piątek, 7 czerwca 2013

Góry Sowie - Twierdza Srebna Góra.


 Nasza wyprawa rozpoczęła się z Wrocławia dojechaliśmy stopem do Srebrnej Góry. 
Czekał już na nas samochodem właściciel domu, w którym mieliśmy nocować. Był to młody przewodnik, który oprowadzał zainteresowanych po fordach Srebrnej Góry. Nazywano go ,,Bajanek"  















Ten dom w którym nocowaliśmy zakupił ojciec ,,Bajanka" dlaczego tak go nazywają ? - bo nie umiał wymówić gdy był malcem słowa Baranek. Obecnie jest to miejsce gościnne i przyjazne zwykłym turystom. Kryje mroczną tajemnicę w tym domu dokonano po wojnie mordu na właścicielu. Szabrownicy szukali skarbów. 







 
 Następnego dnia ruszyliśmy poznać pobliską Twierdzę.







Zespół forteczny w Srebrnej Górze jest wybitnym przykładem osiemnastowiecznej warowni górskiej przełęczowej z śródszańcem w postaci tzw. „Donżonu” i charakterystycznym fortem rogowym. Twierdza Srebrnogórska została wzniesiona zgodnie z założeniami staropruskiej szkoły fortyfikacyjnej z wykorzystaniem rozwiązań niderlandzkich, włoskich, a przede wszystkim francuskich z kręgu Vauban’a. Największą jej wartością jest oryginalność i jednorodny charakter budowli obronnej pod zględem typu rozwiązań technicznych. Forteca stanowi zwarty i wciąż zintegrowany zespół, który bez większych zmian i modernizacji przetrwał do naszych czasów, co jest wyjątkiem i rzadkim przypadkiem nie tylko w skali Polski, ale nawet w skali europejskiej. Fortyfikacja została wzniesiona w Sudetach Środkowych, które stanowią naturalną granicę pomiędzy Kotliną Kłodzką i Niziną Śląską, przy tzw. sudeckim uskoku brzeżnym. Był to ważny ze względów strategicznych rejon. Przy wznoszeniu fortyfikacji wykorzystano naturalne warunki przyrodniczo-krajobrazowe terenu górzystego sprzyjające budowie tego typu umocnień.

Twierdza Srebrnogórska powstała z rozkazu króla pruskiego Fryderyka II Wielkiego w latach 1765 – 1777. Autorem projektu warowni był Ludwig Wilhelm Regeler, z którym współpracowali inni inżynierowie wojskowi między innymi Foris, Gontzenbach, Hartmann, Lahr, Strauss oraz Watig.


















Ze względu na swój charakter, posadowienie na skalistym podłożu, Twierdza Srebrnogórska była porównywana do umocnień Gibraltaru i zyskała nawet miano „śląskiego Gibraltaru”. Rozpiętość całego kompleksu wynosiła prawie 3 km. We wnętrzu twierdzy mogło przebywać około 4000 żołnierzy w 350 pomieszczeniach. W magazynach fortecznych przewidziano miejsce na olbrzymie zapasy amunicji, żywności i opału, które miały pozwolić żołnierzom na przetrwanie nawet rocznego oblężenia. W obrębie fortyfikacji wydrążono 9 studni, z których najgłębsza, 84 metrowa usytuowana była na terenie Fortu Ostróg. Twierdzę uzbrojono rok po zakończeniu prac budowlanych w 1778 r. Do obrony warowni służyć miało 264 dział, haubic i moździerzy





Dojście do ,,Donżonu" wiedzie serpentyną, można podziwiać ładne krajobrazy. Główny trzon twierdzy znajduje się na stoku gór sowich zaś forty południowe na stoku gór bardzkich. W kotlinie znajduje się Srebrna Góra.




























Przewodnik przebrany w pruskiego żołnierza z okresu istnienia twierdzy opowiedział nam historię tej budowli. Potem sami zaczęliśmy oglądać wnętrze ,,Donżonu". Przed wojną znajdowała się turystyczna gospoda.
Obecnie wokół istnieją zniszczenia wojenne, które stopniowo odbudowywano do wyglądu pierwotnego. 















  



Musiałam zrobić sobie fotkę na dziale 
przeciwlotniczym kalibru 37 mm.
 Postanowiłam mieć bojową pamiątkę.














 A mój Nene zrobił sobie pokojową fotkę z kotkiem-






 Dalszą część zwiedzania odbyliśmy w podziemnych kazamatach. Przewodnik postanowił wypalić z pistoletu. Zrobiło się dużo huku i dymu. 







Po zwiedzeniu, żegnamy  Srebrną Górę.



Ruszamy do Nowej Rudy 
Nocleg w poniemieckim schronisku na górze Św. Anny.




Nasz pokój znajdował się na poddaszu mieliśmy ładne widoki. Wnętrze schroniska miało wystrój antyczny.
Po posiłku poszliśmy poznać okolice.




Kolejnym celem wyprawy będzie:  


Góra Wszystkich Świętych z Kościelcem

 Opiszemy tą wyprawę  w drugiej  części Wokół Gór Sowich. 



1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Zdjęcie Elvi na dziele przeciwlotniczym kalibru 37 mm zajefajne (ach ta fachowa terminologia :) ). Nic tylko powiększyć i nakleić na ścianę.
A Zenek z kotkiem - dwa słodziaki.

Czekam na drugą część opisu.
Całusy for all.
A.