Po poznaniu okolicy Świętej Anny wyruszyliśmy w kierunku Kościelca.
Po drodze spotkałam wspaniałego tancerza, który zatańczył tylko dla mnie.
Zbliżaliśmy się do Kościelca
Przed nami kamieniołom piaskowca czerwonego.
występujący w depresji śród sudeckiej. Około
270 milionów lat temu w kilku cyklach sedymentacyjnych
osadzały się serie utworów ilastych, piaszczystych
i zlepieńcowatych. Należą one do piętra czerwonego spągowca
Piaskowce noworudzkie mają barwę od jasnoczerwonej do
intensywnie czerwonej.Ze względu na walory dekoracyjne, trwałość barwy i dobre
właściwości technologiczne czerwone piaskowce śląskie stosowano
w budownictwie powszechnym i sakralnym (filary, cokoły,
okładziny, obramowania okienne i drzwiowe, mury oporowe).
Budowano z nich także mosty, wiadukty, filary, tunele, wieże
widokowe. Na okolicznych cmentarzach zachowały się niektóre
nagrobki z miejscowego piaskowca.Jako ciekawostka zastosowania noworudzkiego piaskowca są
Filary Mostu Zwierzynieckiego we Wrocławiu.
Po obejrzeniu kamieniołomu stwierdziliśmy, że mamy czerwone buty i nogawki spodni po same kolana. Wyglądaliśmy dość komicznie. Następnie zaczęliśmy wspinać się na szczyt Kościelca 582m.n.p.m.
Kierujemy się w kierunku wieży widokowej
Wieża widokowa powstała na Górze Wszystkich Świętych poprzez starania się założonej 8 sierpnia 1888 słupieckiej sekcji GGV. W 1889 wybudowano mini wieżę o wysokości 2,8 m. Góra Wszystkich Świętych była dużą atrakcją turystyczną, więc jakieś 20 lat później sekcja GGV zaproponowała wybudowanie nowej wyższej wieży i 12 czerwca 1913 położono pod jej budowę kamień węgielny a niedługo potem oddano do użytku zwieńczoną galeryjką widokową kilkunastometrową wieżę. Na materiał do budowy posłużył tutejszy czerwony piaskowiec.
Wieży nadano imię feldmarszałka H. von Moltkego. W latach osiemdziesiątych wieża zaczęła popadać w ruinę. Zawalił się balkonik w połowie jej wysokości oraz schody. Na szczęście odrestaurowano ją, naprawiono schody i dach choć balkoniku dalej nie ma. Wieżę widokową na Górze Wszystkich Św. wyraźnie widać od strony północno-wschodniej części Słupca..
Obok wieży znajdowało się schronisko z gospodą. Było w czasach niemieckich miejscem często odwiedzanym odbywały się imprezy sportowo- piknikowe, obecnie jest to dziki rejon zachowała się tylko wieża z której można podziwiać piękne krajobrazy.
Tak to wyglądało w okresie swojej świetności.
Po męczącej wspinaczce skierowaliśmy się do pobliskiego Sanktuarium na Górze Wszystkich Świętych.
Góra Wszystkich Świętych to najwyższe wzniesienie Nowej Rudy: 648 m n.p.m. Pobliski Kościelec to: 582 m np.m. Góra W. Św. podobnie jak sąsiednia Góra Św. Anny, od dawna przyciągała turystów swoimi walorami widokowymi. Zbudowana jest z czerwonego spągowca i łupków. Bardzo charakterystyczne są ciosowe piaskowce o silnym czerwonawym zabarwieniu. W 1680 r. na sąsiednim Kościelcu wzniesiono barokową kaplicę pielgrzymkową.
<<<HISTORIA>>
Sanktuarium poświęcone jest Matce Boskiej Bolesnej. Początki kultu na Górze Wszystkich Świętych sięgają 1860 r., z którego pochodzi wzmianka o drewnianym krzyżu postawionym tu przez bernardynów, stanowiący cel licznych pielgrzymek. Również w 1860 r. mieszkańcy Słupca podjęli decyzję o budowie kościoła. Miał to być akt dziękczynny za ocalenie od zaraz jaka szalała w tym czasie po ziemi Kłodzkiej. W lipcu tego samego roku praski biskup nadesłał oficjalną zgodę na budowę świątyni, a w listopadzie została ona wyświęcona ku czci Chrystusowego Świętego Krzyża, Jego Najświętszej Bolesnej Matki Maryi Dziewicy i Jej gorzkim łzom oraz innym świętym chroniącym przed zarazami.
W XVIII w. w pustelni nieopodal świątyni zamieszkali pierwsi pustelnicy. Najbardziej znanym był członek zakonu Minorystów św. Franciszka Onufry Roter żyjący w latach 1687-1761. W 1752 r. powstała druga pustelnia, a pół w. później kolejna. Od 1885 do 1930 r. przebywał w pustelni Anton Hertelt znany jako brat Felix. Przypomina o tym tablica pamiątkowa wmurowana w fasadę sanktuarium.
Od 1847 r. pielgrzymi mają jeszcze jeden powód do odwiedzin w sanktuarium, ponieważ wtedy znalazły się tu relikwie Pacyfikusa i Cancydy – pierwszych chrześcijańskich męczenników z okresu rzymskiego.
Na początku XX w. ruch liczba pielgrzymów odwiedzających świątynię znacznie wzrosła. Kult Matki Bożej Bolesnej zaczął nabierać na znaczeniu. Wówczas postanowiono wybudować schronisko Luckasbaude oraz wieżę widokową Moltketurm. Niestety czasy powojenne to znaczne osłabienie kultu na Górze Wszystkich Świętych. Sanktuarium popadło w ruinę i zapomnienie. Dopiero w latach 90. XX w. Odbudowano je, aby w 1996 r. ponownie konsekrować. Wtedy też w ołtarz główny wmurowano relikwie św. Męczenników rzymskich. Od 2002 r. miejsce to nosi tytuł Sanktuarium Ziemi Noworudzkiej.
W XVIII w. w pustelni nieopodal świątyni zamieszkali pierwsi pustelnicy. Najbardziej znanym był członek zakonu Minorystów św. Franciszka Onufry Roter żyjący w latach 1687-1761. W 1752 r. powstała druga pustelnia, a pół w. później kolejna. Od 1885 do 1930 r. przebywał w pustelni Anton Hertelt znany jako brat Felix. Przypomina o tym tablica pamiątkowa wmurowana w fasadę sanktuarium.
Od 1847 r. pielgrzymi mają jeszcze jeden powód do odwiedzin w sanktuarium, ponieważ wtedy znalazły się tu relikwie Pacyfikusa i Cancydy – pierwszych chrześcijańskich męczenników z okresu rzymskiego.
Na początku XX w. ruch liczba pielgrzymów odwiedzających świątynię znacznie wzrosła. Kult Matki Bożej Bolesnej zaczął nabierać na znaczeniu. Wówczas postanowiono wybudować schronisko Luckasbaude oraz wieżę widokową Moltketurm. Niestety czasy powojenne to znaczne osłabienie kultu na Górze Wszystkich Świętych. Sanktuarium popadło w ruinę i zapomnienie. Dopiero w latach 90. XX w. Odbudowano je, aby w 1996 r. ponownie konsekrować. Wtedy też w ołtarz główny wmurowano relikwie św. Męczenników rzymskich. Od 2002 r. miejsce to nosi tytuł Sanktuarium Ziemi Noworudzkiej.
Po modlitwie i podziękowaniu Bogu i powierzeniu się Opiece Najwyższego w dalszej naszej wyprawie wokół Gór Sowich.
Wyruszyliśmy przy zachodzącym słońcu w kierunku naszego schroniska
Jutro ruszamy poznawać Nową Rudę.
Wyruszyliśmy przy zachodzącym słońcu w kierunku naszego schroniska
Jutro ruszamy poznawać Nową Rudę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz